sobota, 27 października 2012

rozdział 11 cz.3

        Chłopaki pożegnali się ze mną w dość typowy sposób. Każdy mnie przytulił, dał buziaka w policzek... no może nie każdy bo Styles mnie tylko przytulił, ale to i tak coś, liczyłam tylko na zwykłe"cześć". Stwierdził także, że znajomość miedzy nami nie zaczęła się dobrze i pasowałoby to naprawić. Wyjął telefon z mojej kieszonki, wycisnął 9 cyferek, zapisał "Harry" i pokazał mi z wielkim bananem na twarzy. Zdziwiło mnie lekko jego zachowanie i wybiło z pantałyku. Oczywiście wyjął swój telefon i ja musiałam wbić te dziewięć cyferek do tej machiny.
          Dziś, jak dziś. Wstałam rano z łóżka w moim nowym pokoju. Nasze nowe mieszkanie, które pierwszy raz ujrzałam wczoraj nie było luksusowe, a jak dla mnie w sam raz, małe, a przytulne. Na coś takiego liczyłam. Pokój mój miał fioletowe ściany, biurko z laptopem, mały regalik, komodę i łóżko.



Mały regalik, w którym normalna dziewczyna by się nie zmieściła, a mi zostało multum wolnego miejsca. Co się dziwić skoro cały nasz dorobek życia spalił się w kilka minut. Rozpakować nawet nie zdążyłam się wczoraj, a dziś? Dziś nie chce wstawać mi się z łóżka. Rodzice w pracy, bo co jak co, ale teraz pieniądze na samym stracie są nam potrzebne. Ubrana w klik wyszłam do szkoły. Wiem,że chodzenie tam jest już mało potrzebne, bo za niedługo wakacje, ale w domu też nie mam co robić, tak chociaż może spotkam Amy, a jeżeli nie to się trochę ponudzę, najwyżejZ nowego miejsca zamieszkania do szkoły miałam kilka korków, no może kilkadziesiąt, mniejsza o to doszłam bardzo szybko.
          Lekcje mijały w żółwim tempie, a ja miałam ochotę wyjść z tej szkoły i już nie wracać.Czwartej lekcji koniec, a Amy nie widać, za to widać kogoś innego.
- Harry, a ty co tutaj robisz? - zapytałam zdyszanego Stylesa.
- porywam cię - złapał mnie za nadgarstek i zaczął ciągnąć w swoją stronę.
- łoł! Stop, moment, chwila! Co to ma znaczyć?
- nie gadaj...i tak pewnie chciałaś zwiać, ale nie miałaś pretekstu.
- wcale, że nie - lekko się zawahałam - no chciałam, ale to nie zmienia faktu, że nie wiem, co ty wyrabiasz!
- zabieram cię w pewne miejsce, zaufaj mi.
- nie wiem, czy powinnam.
- spróbuj - wyszczerzył się - to jak?
- wygrałeś! Niech ci będzie, ale chcę do domu wrócić cała!
- tego obiecać ci nie mogę! - zaśmiał się i dalej zaczął mnie ciągnąć.
          Wsiedliśmy do czarnego samochodu. Po upływie dość sporego czasu znaleźliśmy się pod moim domem. Nie wiadomo dlaczego pojechaliśmy okrężną drogą.
- co mu robimy u mnie? - zapytałam w wielkim szoku, tego się nie spodziewałam.
- nie marudź! - pociągnął mnie za rękę w stronę drzwi - otwórz - dodał. Wyjęłam klucze i tak też zrobiłam.
- teraz prowadź do siebie - lekko wywinął oczami więc nie miałam innego wyjścia. Zaprosiłam go do swego małego, za to bardzo przytulnego pokoiku.
- to tutaj - powiedziałam dość pewnie.
- tak...o widzę, że walizka jeszcze nie rozpakowana więc jest dobrze. Pakuj się! - wyszczerzył się.
- że co? - wrzasnęłam - nie wiem, co tu jest grane, ale nie podoba mi się to!
- okej, okej. Już tłumaczę.
- czekam.
- zabieramy cię z chłopakami w wielką podróż - wrzasnął uradowany.
- jaką znowu wielką podróż?! Całkiem wam odbiło?!
- lecisz z nami w trasę koncertową! Nie cieszysz się? - te pytanie było słuszne, moja mina mówiła sama za siebie.
- jak mam się cieszyć, jak ty sobie ciągle robisz ze mnie jaja?
- Alex, to prawda.
- udowodnij! - byłam pewna, że to kolejny ich żart. Myliłam się. Harry bez żadnego wahania wyjął bilet lotniczy zarezerwowany na moje nazwisko i podał mi go. Trzymałam ten kawałek papieru drżącą ręką i nie dowierzałam w to, co się dzieje.
- jak ty sobie to wyobrażasz?
- normalnie, będzie super!
- a szkoła, a rodzice? nie jadę!
- no tak zapomniałem. Rodziców twoich nie było łatwo przekonać, ale się udało. Stwierdzili, że oni w wakacje muszą pracować i nie będzie ich wiecznie w domu, a tak to chociaż ktoś tobą się zaopiekuje.
- a szkoła?
- za tydzień i tak koniec. Zwolnienie od lekarza jest, a świadectwo odbiorą ci rodzice.
- jakoś tego nie widzę - westchnęłam i opadłam na łóżko.
- zobacz, to jest coś. Nie chcesz zwiedzić świata? Czegoś przeżyć? 
- może i chcę, ale to niczego nie zmienia.
- masz taką okazję, skorzystaj z niej, śpiesz się, lot za 3 godziny!
          Decyzja nie była łatwa, po jeszcze półgodzinnych namowach Stylesa uległam. W końcu i tak nie będę miała co tutaj robić, nuda mi nie służy. Do walizki szybko zgarnęłam moje rzeczy, do torebki spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i zaczęłam żegnać się na całe wakacje z moim maleńkim domkiem.

_________________________________________________________
ten rozdział napisała FEFA!
prosimy, aby ten rozdział skomentował KAŻDY, kto czyta! Buziaki:)

22 komentarze:

  1. dopiero teraz widac jaka prace laura wklada w tego bloga. fefa pisze o wiele gorzej. nieskladne zdania, niektore calkiem bez sensu. laura szacun za to ze tak sie poswiecasz temu blogowi, bo dopiero teraz jak osobno dodalyscie rodzialy widac ze ty tutaj wszystko robisz kocham cie laura

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam,że nie jestem tak dobra w pisaniu. Ktoś jest lepszy ktoś niestety gorszy.Tak bywa.W tym przypadku i ja wiele razy stwierdziłam ,że Laura to profesjonalistka ;p Jednak przykro mi jeżeli ktoś stwierdził ,że tylko Laura robi tu wszystko.Owszem Laura robi tu o wiele więcej niż ja ale to nie zmienia faktu ,że ja tu nic nie robi.Dziękuje tym którzy choć trochę doceniają mój wysiłek.Jesteście kochani.Niestety nie ma mnie w domu prawie 6 dni, a w internacie nie mam dostępu do komputera.Jeszcze raz przepraszam.Fefa :)buziaki ;*

      Usuń
  2. a mi się podoba pisanie i jednej i drugiej! macie wspaniałego bloga :D nie komentowałam wcześniej, ale czytałam c: Jak zajebiście że jadą razem w trase!!! jeeej <3 A i strasznie się cieszę że Harry i Alex jakoś zaczeli się lubić! :D
    Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się podoba pisanie jednej i drugiej ;)) a tak w ogóle to Fefa kiedy będzie nowy rozdział na twoim blogu ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny!
    Ciekawi mnie dlaczego Harry tak nagle zmienił się w stosunku do niej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Wielka podróż? Dobra... Jestem ciekawa co będzie dalej więc dodawajcie nexta i wejdzcie do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rodział, takiego rozwoju akcji to się nie spodziewałam!!!
    Wpadniecie tez na mojego bloga i pozostawicie po sobie ślad?:
    foreverandalways-bymagdalena.blogspot.com i bitchplease-bymagdalena.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. ju hu ale będzie fajnie : )

    OdpowiedzUsuń
  8. no, no ciekawe co się wydarzy w tej trasie ;)
    Harry załatwił lewe zwolnienie. Czyżby miał jakieś znajomości w służbie zdrowia ? Jeśli ta, to mi też może kilka zwolnień załatwić ;P
    Pozdrawiam i czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. swietny , uwielbiam wasze blogi <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi tam podoba się pisanie jednej i drugiej ;)
    A rozdział świetny :D Fajnie, że jadą razem w trasę. Tylko zastanawia mnie, czemu Styles tak nagle się zmnienił ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny rozdział , ale powinniście zrobić coś takiego żeby Harry i Alex zbliżyli się do siebie to by trochę namieszało w życiu ich oraz Nialla i Amy :D to by było fajne bo przecież życie nie może być idealne prawda ?
    Jak by wam się spodobał pomysł to napiszcie coś pod tym komentarzem :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Pooooooooodoba mi się :)
    Super. Czekam na następny :d

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak zawsze super !
    Czekam na następny :p

    OdpowiedzUsuń
  14. Super :)
    zapraszam na naszego bloga
    http://whatmakesyouonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. genialny!
    nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń