poniedziałek, 21 stycznia 2013

rozdział 19

          Przebudziłam się. Czułam się cudownie. Przewróciłam się i dostrzegłam niebieskie tęczówki wpatrujące się prosto we mnie.
- cześć - uśmiechnęłam się do chłopaka.
- cześć księżniczko.
          Nie czekając długo wtuliłam się w jego nagi tors. Czułam jego oddech na swojej szyi. Po chwili zaczął mnie całować. Mój ukochany znów mnie całował. Magia. Nadal byliśmy nadzy, ale jakoś nas to nie krępowało.

          Około dziewiątej niestety musieliśmy się rozstać, gdyż chłopacy mieli jakiś ważny wywiad. Ja w tym czasie postanowiłam doprowadzić się do stanu używalności. Prysznic, makijaż , klik i schodzę na późne śniadanie. Nikogo oprócz mnie na dole nie było, najwidoczniej musieli już pojechać. Po śniadaniu udałam się na górę, od razu sięgnęłam po laptopa by się czymś zająć. Weszłam na pierwszą lepszą polską stronę plotkarską. Zawsze to robiłam, gdy miałam chwilkę wolnego czasu. Nagle dostrzegłam zdjęcie Nialla, nie czekając długo weszłam w ten link, ale od razu tego żałowałam.

          Automatycznie włączył mi się agresor. Miałam ochotę rozwalić wszystko co się znajdowało na mojej drodze. "jesteś najpiękniejsza""​kocham cię""nigdy cię nie zranię" - tak właśnie mówił, a teraz co? Chodzi sobie na randki z jakąś Amy, o której pierwszy raz słyszę. Czułam się przy nim cudownie i tak bezpiecznie, a on to tak perfidnie wykorzystał! Niech tylko dorwę go w swoje ręce, a przysięgam - zginie marnie. Co myślał że się nie dowiem?! Jak można być takim, takim.. mówić jedno, a robić co innego. Wczorajsza noc była dla mnie początkiem między mną, a nim, a dla niego nie znaczyło to kompletnie nic. Jak on mógł zrobić mi to właśnie teraz, teraz kiedy nie jesteśmy już dla siebie obcy. Nie wytrzymałam - wybuchłam płaczem.
- Alex, Alex! Co się stało? - Harry zaczął mną trząść. Nie zauważyłam nawet, że wszedł. Nie byłam w stanie nic odpowiedzieć, starałam się opanować łzy, ale to było na nic. Leciały hektolitrami.
- przepraszam - uśmiechnęłam się blado.
- za co, dziewczyno za co? Proszę cię , uspokój się. Nie wiem co się stało, ale chce ci pomoc.
- bo, bo... - nie zdołałam nic powiedzieć. Wybuchłam jeszcze większym płaczem. Harry widząc w jakim jestem stanie, podszedł do mnie i nic nie mówiąc mocno przytulił.
- czy miałeś kiedyś tak, że ktoś na kim ci zależy wykorzystał cię? - spytałam.
- chyba nie.
- a ja właśnie tak mam!
- chodzi ci o Horana?!
- błagam nie wymawiaj przy mnie tego nazwiska! - krzyknęłam.
- czyli tak - powiedział cichutko jakby sam do siebie.
- co ja mam zrobić?
Harry widząc laptopa wziął go w swoje ręce i na widok zdjęcia zrobił skrzywioną minę. Niestety strona była po polsku i biedaczek nic nie zrozumiał, a gdy poprosił mnie o przetłumaczenie skończyło się to tym, że rzuciłam laptopem o ścianę. Chcąc nie chcąc klapka odpadła, co oznaczało, że mogłam pożegnać się ze sprzętem, ale miałam to gdzieś, bo był to laptop sprawcy całego tego zamieszania.
- mała, spokojnie. Na pewno jest jakieś wytłumaczenie na te zdjęcia.
- jakie? Sprawa jest jasna! Wykorzystał mnie i tyle! Muszę się z tym pogodzić!
- wykorzystał? - spojrzał się dwuznacznie na mnie na co ponownie zaczęłam płakać.
- nie ważne, Harry.
- jak chcesz, ale chyba wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko.
- zrozum, że są rzeczy których nie wie nawet najlepszy przyjaciel.
- eh tak to nic, Niall Horan cię przeleciał!
- gówno ci do tego! O ile dobrze pamiętam to ty też chciałeś mnie przelecieć - na te słowa momentalnie zamilkł.
- nie chciałem! - wypierał się
- nie? Aha, chciałeś po prostu poleżeć nago jak przyjaciel z przyjaciółka!
- Alex, ochłoń cię. Błagam - chwycił moje ramiona i ponownie mocno przytulił.
- haha zacznij mnie całować, zżuć moja koszulkę i wmów mi że to nie miało nic znaczyć!Naprawdę nie wiem co mną teraz kierowało, ale chyba chciałam się na kimś wyżyć za Horana.
- Alex do cholery! ciiiiiii... - zaczął gładzić moje włosy. Wiem, że dla kogoś kto oglądał to z boku mogło to wyglądać dwuznacznie. I tak też pewnie wyglądało dla Horana, który teraz wparował do pokoju, podszedł do Harrego i walnął mu z pięści w twarz.
- Niall do cholery co ty robisz? - krzyknęłam.
- nie pozwolę, żeby ktoś się dobierał do mojej dziewczyny - warknął.
- dziewczyny? - zaśmiał się sarkastycznie Styles - chłopie, ta twoja "dziewczyna" - zakreślił cudzysłów w powietrzu - właśnie przez ciebie płacze, idioto.
- Harry starczy, możesz nas zostawić samych?
- jasne - chłopak posłał Niallowi mordercze spojrzenie i opuścił pokój. Nieświadomy niczego Horan do mnie podszedł i chciał pocałować, jednak go odepchnęłam.
- co się dzieje skarbie? - zapytał​ nieświadomy niczego.
 - co się dzieje? - chciałam iść po laptopa, lecz zrezygnowana przypominając sobie jego niezbyt dobry stan opadłam na łóżku zakrywając twarz w dłoniach.
- uł, a jemu co się stało?
- spadł ze stolika - skłamałam.
- skarbie, przecież tu nie ma żadnych stolików - zaśmiał się.
- stolik, a szafka to chyba to samo! - krzyknęłam nie wytrzymując napięcia. Zrobił dziwna minę i usiadł koło mnie.
- skarbie spokojnie. Muszę ci o czymś powiedzieć, bo dzięki wczorajszym cudownym chwilom zapomniałem.
- ciekawa jestem co- odparłam niechętnie.
- bo widzisz wczoraj byłem na kolacji ze swoją przyjaciółka Amy, którą znam od małego. Przepraszam, ale wczoraj na śmierć o tym zapomniałem, a nie chciałem żebyś dowiedziała się o tym z gazet więc ci mówię - odparł radośnie.
- em, Niall..to teraz ja muszę ci się do czegoś przyznać - wlepiłam wzrok w buty i nie czekając aż odpowie kontynuowałam dalej - ten laptop to tak jakby trochę moja wina.
- twoja? skąd ja to wiedziałem? - zachichotał.
- to nie śmieszne. Po prostu zobaczyłam zdjęcia z tą twoją całą Amy i nie wytrzymałam.

- to tylko zwykła kolacja, nic nieznacząca.
- nic? - zmierzyłam go wzrokiem, robiąc zadziorną minę.
- ktoś tu chyba jest zazdrosny.
- ktoś tu chyba powinien iść przeprosić Harrego.
- ktoś na kim cholernie mi zależy przytulał się z moim przyjacielem.
- bo ten twój przyjaciel jest również moim przyjacielem i mnie pocieszał, wiesz?
- ale ja skarbie nic nie poradzę, że jestem o ciebie cholernie zazdrosny. I tak ledwo znoszę, gdy faceci na ulicy się za tobą oglądają.

- no wyobraź sobie, że mam to samo i przez tą wywłoke teraz będę odcięta od świata - zrobiłam smutną minę przenosząc wzrok na rozwalonego laptopa.
- nie martwy się, nigdy nie ruszam się bez drugiego lapka w trasę - wyszczerzył się - a po za tym: obracają się za mną faceci?! - zrobił przestraszoną minę.
- głupek! - walnęłam go w ramię.
-może i jestem głupi ale jakoś dobrze mi z tym - a teraz tak na poważnie chciałem się ciebie coś spytać - mina jego przeistoczyła się w bardzo poważna, aż sama się przestraszyłam.
-co? - uniosłam brew do góry.
- wiem że to dość głupie, ale chce mieć pewność. Matko Boska! Nigdy wcześniej w taki sposób się o to nikogo tak idiotycznie nie pytałem, ale czy ty Alex chciałabyś być moja dziewczyna? Wiesz tak oficjalnie, bez ukrywania, bez zahamowań - zapy​tał niepewnie spuszczając głowę w dół. Postanowiłam potrzymać go trochę w niepewności i się z nim podroczyć (mimo tego, że sam się denerwował).
- no nie wiem - wstałam i zaczęłam się kręcić po pokoju.
- wiedziałem, ze to głupie - westchnął wstając i patrząc w okno.
- ty jesteś głupi, wiesz? - podbiegłam do niego i przytuliłam się do jego pleców. Ten od razu odwrócił się i zaczął mnie całować.

- czyli się zgadzasz?
- wiesz trudna decyzja, nie wiem czy jestem gotowa na to, że będę musiała dzielić się tobą z tyloma dziewczynami - wodziłam jednym palcem po jego klatce piersiowej.
- możemy wyznaczyć godziny i jakoś damy radę- zaśmiał się.
- o nie, nie, nie. Jesteś tylko mój - tym razem ja doprowadziłam do naszego kolejnego pocałunku.
- a co powiesz tamtym dziewczynom? - uniósł zadziornie brew.
- o tym pomyślimy później - pchnęłam go na łóżko.
- czyli mam rozumieć, że tak- śmiał się.

- o tym też pomyślimy później - uśmiechnęłam się zadziornie. 
- ej mała. Takie sprawy załatwia się na bieżąco - nie odpowiedziałam, pokiwałam jedynie twierdząco głową i zaczęłam całować.
          Ten dzień zdecydowanie należał tylko i wyłącznie do nas. Robiliśmy to nie raz i nie dwa. Pozostała czwórka postanowiła zorganizować mini melanż, na który oczywiście nie poszliśmy. Postanowiliśmy cieszyć się sobą, bo chłopaki od jutra rana mają próby dźwiękowe.
- Niall obiecaj, że nigdy mnie nie zostawisz - mówiłam leżąc wtulona w niego.
- to oczywiste - pocałował mnie w czoło - ale oczekuje od ciebie tego samego - uśmiechnął się.
- to oczywiste - spapugowałam jego słowa.
- świnia - zachichotał.
- ja?
- no a co? Papugujesz mnie świnio!
- jak mnie nazwałeś? - momenta​lnie się podniosłam.
- świnia! - wyszczerzył się.
-no chyba ty!
- ty.
- błagam cię, nie zachowujmy się jak dzieci.
- ale ją lubię być dzieckiem - wyszcz​erzył się
- zauważyłam.
- ale ty chyba tego nie lubisz, co?
- uwielbiam w tobie wszystko, dosłownie.
          Kolejny słoneczny dzień, a obok mnie brakuje nialla . Nawet nie wiem, co teraz robi. Wywiad, występ, sesja - nie mam pojęcia. Interesowało mnie jedno: wróć jak najszybciej!Niestety minuty mijały, a go ciągle nie było. Oczywiście jak zawsze rano w wolny dzień sięgnęłam po laptopa. Pierwsze co zrobiłam to strona plotkarska. Nic mnie nie interesowało, aż do jednego momentu. Nowe zdjęcia Nialla z Amy, nowa randka, nowe uśmiechy w jej kierunku. Znowu? Załamanie. Wzięłam laptopa w ręce, zamachnęłam się, ale po chwili ochłonęłam i zorientowałam się co robię. Przecież ten biedny laptop nie jest niczemu winny. Mam taka ochotę walnąć, ale Horanem. Znowu zaczęły ponosić mnie nerwy. Poszłam do pokoju chłopaków. Zayn siedział na łóżku brzdękając na gitarze, a Liam rozmawiał przez telefon (prawdopodobnie ze swoją dziewczyną). Usiadłam na przeciwko Zayna i wpatrywałam się w to, co aktualnie robił.
- co jest mała? - chłopak przeniósł na mnie wzrok.
- mogę u was przenocować? - spytałam, ściągając buty i rozsiadając wygodnie na ich łóżku.
- jest jeden warunek.
- jaki? - zapytałam​ z grymasem na twarzy.
- powiesz wujkowi Zaynowi, co się stało.

- to chyba jednak wolę gołego Harrego - uśmiechnęłam się i już chciałam wstać, kiedy ktoś zapukał. Nie miałam pojęcia kim może być osoba za drzwiami więc w akcie desperacji schowałam się do łazienki, dając do zrozumienia chłopakom, że jak coś to tutaj mnie nie ma.

- cześć - usłyszałam głos blondyna - jest tutaj może Alex? Bo nigdzie jej nie mogę znaleźć.
- eee nie.
- tak? a kto w naszym zespole ma takie małe nogi? Chyba nie ty Zayn.
- cholera, moje buty - zaklnęłam sama do siebie, ale chyba tyćku za głośno, bo po dosłownie sekundzie światło się zapaliło i otworzyły się drzwi.
- o, kogo ja tu widzę, musimy porozmawiać.
- nie możemy - rzuciłam szybko.
- niby czemu?
- eeee, bo....
- tak myślałem, chodź - pociągnął mnie za rękę.
- nie, ja tu zostaje - wyrwałam dłoń z jego ucisku.
- oh czyżby? - zakpił, biorąc mnie na ręce i wynosząc z pokoju. Nie pomogło szarpanie i walenie w niego pięściami
- opanuj się! - krzyknęłam.
- ja mam się opanować? ja? To ty przede mną uciekasz i się chowasz, a nawet nic ci nie zrobiłem!
- strasznie interesujące.
- Alex - podszedł do mnie i położył swoją dłoń na moim policzku, jednak od razu ją strąciłam.
- może dasz mi wytłumaczyć, a nie zachowujesz się jak dziecko! - krzyknął​ na cały pokój.
- ja się zachowuje jak dziecko, ja?! - zakpiłam, po czym zaczęłam się śmiać - błagam cię Niall. Nie wiem kogo próbujesz oszukać mnie, czy siebie, ale naprawdę myślisz, że jestem taka głupia? Przecież znów byłeś się spotkać z tą swoją Amy!
- co skąd wiesz?!
- wiesz kochanie, jest coś takiego jak internet. Znajdziesz tam wszystko. Nawet to, że jako pierwszy wsadziłeś we mnie swojego fiuta - wrzasnęłam.
- ale..
- tu nie ma żadnego ale, jestem tylko kurwa zła na siebie, że tak dałam się wykorzystać! Strasznie ci dziękuję! - krzykn​ęłam mu prosto w twarz i chciałam wyjść z pokoju, jednak ten złapał mnie mocno za nadgarstek - zostaw mnie! Nie uda ci się tu mnie zatrzymać nawet siłą!
- chcesz się założyć? - Horan złapał mnie, wciągnął do łazienki i tak po prostu zamknął mnie tam - nie wyjdziesz stamtąd dopóki się nie uspokoisz - usłyszałam zadowolony głos chłopaka.
- wypuść mnie, nie masz prawa mnie tu przetrzymywać! Niall do cholery, bo zadzwonie na policje! - krzyczałam jak opętana, a ten słysząc to wpadł do łazienki, wyrwał mi z ręki telefon i znowu mnie zamknął - Niall porozmawiajmy.
- ty przedtem nie chciałaś gadać to ja teraz!
- jezu, co za dzieciak!
- mówiłaś coś? - zapytał stojąc przy drzwiach.
 - mówiłam sama do siebie, bo czasem lubię porozmawiać z kimś inteligentnym, a tak się zdaje, że w tym pokoju oprócz mnie takowych osób nie ma!
- coś mi się wydaje, że szybko stąd nie wyjdziesz.
- Niall - zaczęłam, wtedy krążąc po łazience wywaliłam się na małej kałuży wody robiąc wielki huk. Drzwi momentalnie się otworzyły. Udawałam nieprzytomną. Przestraszony Horan szybko mnie złapał i zaniósł na łóżko.
 - zrób jej okład z wody - powiedział sam do siebie i powędrował do łazienki, a ja z bólem głowy pobiegłam do pokoju obok z nadzieja, że mnie uratują.
- chłopaki ratunku! To psychopata - krzyczałam zdyszana.

- co?
- Niall, on..
- ja się zachowuje jak dziecko, ja? - do pokoju wbiegł Horan, jednak nie jego postać teraz przykuła moją uwagę. Zayn z Liamem posyłali sobie dziwne spojrzenia i wyszli. Wszystko byłoby okej, gdyby nie dźwięk przekręcanego zamka. Byłam już bezsilna. Nie mogłam tego wszystkiego wytrzymać. Opadłam i rozpłakałam się jak małe dziecko.
- kurwa! Zayn co wy robicie?! Nie mam zamiaru spędzać z tą rozhisteryzowaną wariatką całej nocy! - Horan zaczął walić w drzwi.
- jak mnie kurwa ruchałeś to chciałeś ze mną spędzać noc, a teraz wariatka?! - warknęłam przez łzy. Zabolały mnie jego słowa.
- uspokój się w końcu! Do cholery! Ile można?!
- wiesz gdy cię poznałam byłeś taki...
- jaki? - zapytał.
-kochany, a teraz co? Jak chcesz sobie ulżyć to zamów sobie dziwkę, bo z pewnością cię na nią stać, ale ja? Wybacz, ja nią nie jestem!
- a nie pomyślałaś, że ja chciałem zrobić to z tobą?! Nie z kimś innym!
- Amy pewnie jest lepsza, co?
-nie wiem i jakoś szczególnie mnie to nie obchodzi. Chce tylko ciebie, a nie jakąś tam Amy.
- dzisiaj to udowodniłeś, Horan - stwierdziłam, stając tak, żeby go nie widzieć - wiesz.. - zaczęłam - myślałam, że naprawdę ci na mnie zależy. Nie łudziłam się, że mnie kochasz, bo to by było zbyt piękne, ale wtedy..kiedy mnie rozdziewiczałeś zrozumiałam, że czuje do ciebie coś więcej, niż do przyjaciela. Niall, kocham cię, ale nie możemy być razem.



Przykro nam, że zarzucacie nam, że zaniedbujemy bloga. Niestety jedna z nas nie ma internetu, druga ma masę nauki w szkole. Przepraszamy, jeżeli was uraziłyśmy. I przykro nam coś takiego czytać :/

17 komentarzy:

  1. Jej naprawdę przepraszam, za tamten komentarz, ale chyba się nie zrozumiałyśmy, chodziło mi o to, ze ktoś kto chciał zacząć czytać tego bloga dopiero teraz mógłby spojrzeć na daty ostatnio dodanych rozdziałów i tak pomyśleć, a ja tak nie myślę. Naprawdę uważam, że macie talent do pisana i jesteście w tym świetne. Z czytana tego bloga nie zrezygnuję, ale chyba przestanę komentować, bo najpierw piszę a później myślę. Kurczę jeszcze raz przepraszam, nie wiedziałam, czemu nie dodajecie i napisałam nie mając nic złego na myśli. Przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej czekam na następny, bo naprawdę świetnie piszecie, bardzo lubię tego bloga .xx

    Kiedy będzie kolejny? :D

    +Zapraszam do mnie:)
    withyoueverythingisokay.blogspot.com
    onedirectionareallforme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebisty rozdział! No brak słów po prostu!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział :D Mam pytanie czy teraz w każdym rozdziale będą uprawiać sex ? Czekam na kolejny :*

    Ps: Liczę że odpowiecie na to pytanie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, teraz już nie są razem więc to niemożliwe:) a sex uprawiali tylko raz:) / Laura.

      Usuń
    2. Mnie to tam nie przeszkadza mogą co rozdział robić, haha ! :D xx

      Usuń
    3. haha, zbok:) / Laura.

      Usuń
    4. Ojjj tam. xdd Piszecie tak świetnie, że nawet jakiejś cnotce by się takie sceny spodobały. KNext please ! xx

      Usuń
  5. Swietne!
    zapraszam do mnie
    http://one-direction-history.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominowaliśmy Cię do Libersty Adward .Więcej inf. na http://be-an-angel-without-wings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytam go już poraz kolejny, bo nie mogę się doczehkać następnego.

    http://one-direction-history.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy next rozdział ? No dziewczyno zlituj się...

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałaś nominowana przeze mnie do The Versatile Blogger, więcej informacji u mnie na blogu: onedirectionimaginyyy.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dodawaj szybko nowy rozdział !!!!!! :)) <33

    OdpowiedzUsuń
  11. Boże ile można czekać ? Zaniedbujecie tego bloga, serio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki takim komentarzom naprawdę nam sie odechciewa cokolwiek tutaj dodawać.. / Laura.

      Usuń